Ludzie kombinują jak się da
Każdy swoją krętą ścieżkę ma
Złodziej, ksiądz dobrodziej, nawet ja
Terrorysta, pacyfista, nihilista
W końcu wszyscy staną pod jedną bramą
I powiedzą, że walczyli o to samo
W końcu staną tam
Pod największą z bram
Gdzieś tam
Cały świat się dzieli jak kto chce
Czarne, białe, duże, małe, dobre, złe
Ten najlepszy, co to wszystko wie
Bo najgorsi zawsze tamci, rebelianci
W końcu wszyscy staną pod jedną bramą
I powiedzą, że walczyli o to samo
W końcu staną tam
Pod największą z bram
Gdzieś tam
Tam wpuszczą ich wszystkich
I obcych i bliskich
Dużych, małych
Czarnych, białych
Złych i doskonałych
I duzi i mali
I czarni i biali